Model postępowania przed prezesem nowego urzędu w sprawie naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych, nie zabezpiecza właściwie interesów przedsiębiorców. Wątpliwości budzi możliwość wstrzymania wykonania decyzji urzędu, ale tylko w zakresie dotyczącym administracyjnej kary pieniężnej, nie zaś, np. w sytuacji ograniczenia lub zakazu przetwarzania danych osobowych. Projekt ustawy o ochronie danych osobowych, mimo minusów, stara się jednak wyjść naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców - uważa Konfederacja Lewiatan.
W połowie 2018 roku zacznie obowiązywać Ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (GDPR). Unijne prawo wprowadza narzędzia, które mają zwiększyć kontrolę osób fizycznych nad ich danymi osobowymi. Z drugiej strony nakłada szereg wymogów na firmy i podmioty, które gromadzą, przetwarzają i udostępniają dane. Firmy, które nie wdrożą nowych przepisów, czekają kary finansowe.
Przy zbiegu egzekucji komorniczej i administracyjnej, który nastąpi od 8 września 2016 r., pracodawca będzie przekazywał zajęte wynagrodzenie pracownicze na rzecz sądowego albo administracyjnego organu egzekucyjnego, który pierwszy dokonał zajęcia. Jeżeli nie będzie możliwe ustalenie tego pierwszeństwa, wpłata zajętego wynagrodzenia nastąpi na rzecz organu, który dokonał zajęcia na poczet należności w wyższej kwocie. Zatem o właściwości organu egzekucyjnego zobowiązanego do prowadzenia łącznej egzekucji, tak jak dotychczas, nie będzie decydował sąd, lecz wprost ustawa – Kodeks postępowania cywilnego.
Obecnie coraz więcej osób dorosłych podejmuje naukę języka obcego. Najczęściej ma to miejsce w ramach rozwoju zawodowego, aby sprostać wymaganiom stawianym przez pracodawcę i skutecznie komunikować się z obcojęzycznymi kontrahentami czy współpracownikami. Czasem natomiast nie z obowiązku, ale dla własnej przyjemności, aby mieć możliwość podróżowania, poznawania nowych kultur, zawierania znajomości z ludźmi z całego świata, czytania prasy obcojęzycznej lub oglądania filmów w oryginale. Powodów, by rozpocząć naukę jest wiele.
Przypadkowo zostawiony pendrive z zapisaną na nim listą płac, papierowy wydruk z sieciowej drukarki z wynagrodzeniami pracowników, zapomniana teczka z aktami osobowymi, e-mail wysłany do nie tego odbiorcy, co trzeba – tego typu wpadki kadrowe zdarzają się w każdej firmie. Czy pracownicy grzecznie odnoszą zagubione dokumenty bez ich sprawdzania? Oczywiście, że nie! Dlatego tajność wynagrodzeń w wielu firmach to fikcja. Jest jednak sposób na to, by zapewnić większe bezpieczeństwo danych w firmie. Jest nim spersonalizowane archiwum online.
Większość z nas podchodzi do tematu danych osobowych i ich ochrony z dużą beztroską. Z przeprowadzonych badań wynika, że informacje prywatne nie tylko są niefrasobliwie udostępniane w internecie, ale i trafiają do kosza w formie faktur, rachunków, pism urzędowych czy korespondencji bankowej. Wszystko to sprawia, że bazy danych aż kipią od najróżniejszych informacji, które nie tylko wykorzystywane są w celach marketingowych, ale i bywają udostępniane oraz sprzedawane w mniej lub bardziej legalnym obrocie gospodarczym.
Niejednokrotnie nie mamy możliwości pójścia na urlop wypoczynkowego wtedy, kiedy nam to odpowiada. Często także nawał obowiązków służbowych lub trudna sytuacja firmy nie pozwalają na wykorzystanie należnego urlop w terminie, jaki nakazuje Kodeks pracy. Warto mieć jednak świadomość, że niewykorzystany urlop wypoczynkowy nie przepada, i że możemy, a nawet powinniśmy, wykorzystać go jak najszybciej.
Zgodnie z art. 40 z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, administrator danych jest obowiązany zgłosić zbiór danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, z wyjątkiem przypadków wskazanych w art. 43 ustawy. Podmiotem określonej w przepisie normy prawnej jest każdy administrator danych, przez którego zgodnie z art. 7 pkt 4 ustawy rozumie się organ, jednostkę organizacyjną, podmiot lub osobę fizyczną lub osobę prawną , które decydują o celach i środkach przetwarzania danych osobowych.
Coraz częściej podnoszone są głosy, że zgoda jako przesłanka legalizująca przetwarzanie danych jest nadużywana i staje się, nie do końca słusznie, centralną, kluczową przesłanką. Dlatego też, coraz częściej mówi się o potrzebie odwoływania się do pozostałych przesłanek przetwarzania, w tym do przesłanki prawnie usprawiedliwionego celu.
Zdaniem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, coraz więcej Polaków interesuje się kwestiami w zakresie ochrony danych osobowych. Nic dziwnego, gdyż każda działalność gospodarcza nierozerwalnie wiąże się z korzystaniem z zasobów, zawierających dane osobowe klientów, partnerów czy współpracowników. Gromadzenie danych jeszcze szczególnie istotne w planowaniu działań e-marketingowych, a znajomość prawa w tym zakresie pozwala uniknąć wielu nieprzyjemności. Nawet pojedynczy e-mail czy telefon jest, zdaniem Inspektora, daną osobową, która podlega ochronie. Jednak dostęp do tych informacji nie oznacza swobody ich użycia.
W dniu 9 lipca 2014 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał ważny dla osób, których wizerunki objęte zostały monitoringiem, wyrok w sprawie o sygn. akt II SA/Wa 2393/13. Istota problemu, z którym zmierzył się sąd, sprowadzała się do rozstrzygnięcia, czy system monitoringu wizyjnego, pozwalający na identyfikację osób fizycznych, jest zbiorem danych osobowych podlegającym przepisom ustawy o ochronie danych osobowych.