Ostatni wyrok TSUE uznający nie wiadomo dlaczego, że gminne jednostki budżetowe jakoby nie są podatnikami podatku od towarów i usług, jest przysłowiowym gwoździem do trumny tego podatku. Dlaczego? Bo podstawowa teza tego wyroku, że tylko gminy i miasta (osoby prawne) są podatnikami VAT-u, a podległe im jednostki budżetowe już nie, wymyślił zagraniczny biznes doradczy, jakże hołubiony przez władze III RP.
Niestaranny przedsiębiorca ma o rok mniej na korektę deklaracji VAT. Rzetelny może korygować dłużej – tyle, ile przewiduje ordynacja, czyli ponad 5 lat. Tak uznał 21 września 2015 r. Naczelny Sąd Administracyjny (w wyroku o sygn. akt I FSK 849/14). Stwierdził, że nie może być tak, iż organy najpierw utwierdzają podatnika w przekonaniu o braku prawa do odliczenia VAT, a następnie, gdy okaże się, że nie miały racji, ograniczają mu termin na korektę.
Na podstawie umów zawartych z zakładami ubezpieczeniowymi świadczymy usługi assistance. Początkowo zaklasyfikowaliśmy je jako usługi zwolnione z VAT, lecz taką klasyfikację zakwestionował nam fiskus. Stosując się do otrzymanej interpretacji indywidualnej, skorygowaliśmy nasze faktury i rozliczenia VAT, wykazując te usługi jako opodatkowane stawką podstawową. Jednak z tą interpretacją nie zgodził się NSA, przyznając nam ostatecznie rację, co do zwolnienia z VAT tych usług. W związku z tym, ponownie skorygowaliśmy nasze faktury, ujmując te korekty - zgodnie ze wskazówkami fiskusa zawartymi w otrzymanej interpretacji - na bieżąco. Jednak korekty te dotyczą sprzedaży z lat ubiegłych, na podstawie której obliczaliśmy wskaźnik proporcji stosowany do odliczeń VAT. Czy powinniśmy teraz skorygować ten wskaźnik za te lata, ujmując do obliczeń te korekty i na podstawie na nowo obliczonego wskaźnika zweryfikować odliczenia VAT za tamte okresy?
Świadczę usługi doradztwa technicznego z zakresu geodezji związane z obsługą budowy kompleksu technicznego na nieruchomości położonej w Niemczech. Sądząc, że do moich usług ma zastosowanie ogólna reguła określania miejsca świadczenia usług, wynikająca z art. 28b ustawy o VAT, do wynagrodzenia określonego w euro doliczałem polski podatek VAT, gdyż nabywcą mojej usługi była spółka będąca podatnikiem VAT z siedzibą w Polsce. Ponieważ nie byłem pewien poprawności ustalenia miejsca świadczenia moich usług, wystąpiłem o interpretację indywidualną. Z otrzymanej odpowiedzi wynika jednoznacznie, że moje usługi w tym konkretnym przypadku są usługami związanymi z nieruchomością, zatem miejscem ich świadczenia jest miejsce położenia tej nieruchomości, czyli Niemcy. Popełniony przeze mnie błąd w zakwalifikowaniu miejsca świadczenia moich usług spowodował, że niepotrzebnie naliczałem VAT na fakturach dla nabywcy. Czy mam prawo skorygować tę pomyłkę poprzez wystawienie faktur korygujących i odzyskać nadpłacony VAT składając korektę deklaracji, w których został on nieprawidłowo wykazany jako podatek należny?
W wystawionej za usługi fakturze wykazałem wartość swojego wynagrodzenia wraz z podatkiem VAT, zgodnie z zawartą umową. Obecnie okazało się, że moje usługi korzystają ze zwolnienia z VAT. Czy w takim przypadku korygując fakturę mogę potraktować cenę brutto z faktury pierwotnej jako cenę netto? Wówczas wartości te będą zgodne z zawartą umową, której nie można zmienić, gdyż została ona zawarta w wyniku wygranego przetargu, a tym samym nie może już ulec zmianie wartość przedmiotu zamówienia.
Katastrofalny stan podatku od towarów i usług jest już nieukrywanym faktem: dochody w sierpniu 2015 roku były rekordowo niskie, a wrzesień będzie jeszcze gorszy. Władza niechętnie potwierdza, że jak zwykle nie sprawdzają się jej prognozy, a dochody budżetu państwa z tego podatku za osiem miesięcy wyniosły około 80 mld zł, czyli mniej niż w zeszłym roku, a w kasie państwa zabraknie do końca roku około 16 mld zł.
Ustawa o prawach konsumenta, która weszła w życie 25 grudnia 2014 r., w sposób istotny zmieniła dotychczasowe zasady zawierania umów przez telefon. Obecnie zawarcie umowy w trakcie rozmowy telefonicznej jest już niemożliwe - może być ona jedynie wstępem do jej podpisania. Mimo tego, że strony uzgodniły przez telefon główne założenia kontraktu, przedsiębiorca musi przedstawić je na piśmie, a konsument potwierdzić podpisem w takiej samej formie. Powstaje jednak pytanie, czy umowę z konsumentem można zawrzeć przez SMS-a?
Sytuacja przedsiębiorców nieświadomie uczestniczących w transakcjach z nieuczciwymi kontrahentami, z prawnego punktu widzenia, nie jest aż tak zła, jak mogłyby na to wskazywać, wydawane często na wyrost, decyzje organów podatkowych. Nawet w przypadku, gdyby okazało się, że kontrahent okazał się oszustem podatkowym, możliwe jest otrzymanie zwrotu VAT.
Na gruncie podatku VAT dla usług turystyki wprowadzona została szczególna procedura, która umożliwić ma opodatkowanie takich usług w sposób najbardziej odpowiadający specyfice branży turystycznej. Jest to tzw. procedura marży, co oznacza, że podstawę opodatkowania stanowi marża rozumiana jako różnica pomiędzy całkowitą ceną usługi, a kosztami poniesionymi przez podatnika dla bezpośredniej korzyści turysty, a zatem przykładowo kosztami usług transportowych, czy noclegowych zakupionych w celu organizacji imprezy turystycznej. Specyfika branży turystycznej sprawia, że nie zawsze owa marża będzie wyrażała wartość dodatnią. Kwestię problematyczną w wielu przypadkach stanowi możliwość uwzględniania tego typu straty w rozliczeniach podatkowych. Pomimo dość ugruntowanego stanowiska wyrażanego w tej kwestii przez judykaturę, temat rozliczania marży ujemnej przez przedstawicieli branży turystycznej zdaje się ciągle budzić kontrowersje wśród organów podatkowych.
Jeśli idzie o wielkość tzw. luki podatkowej w tym podatku, czyli różnicy między potencjalnymi (realnie) a faktycznymi dochodami, trwa licytacja, kto powie więcej. Najniższy szacunek to ok. 2% PKB, czyli ponad 30 mld zł rocznie. Komisja Europejska jest bardziej pesymistyczna i mówi o około 40 mld zł (ponad 9 mld EURO). Firmy specjalizujące się w międzynarodowej optymalizacji podatkowej (fachowcy w tej dziedzinie) nawet podają kwotę 58 mld zł (ciekawe, skąd to wiedzą?). Ostatnio ekspert związany jednocześnie z PiS i obecną władzą mówi już o … 90 mld zł. Kto da więcej?