Według Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, który rozpatrywał sprawę przekształcenia spółki, wydatki na nabycie udziałów są kosztem uzyskania przychodów z odpłatnego zbycia tych udziałów. Koszty te wyznacza wartość środków poniesionych dla uzyskania majątku spółki komandytowej, który w dacie ustania bytu prawnego tej spółki, a więc w dacie powstania spółki z o.o., równy był początkowej wartości majątku spółki z o.o.
Spółka komandytowa to stosunkowo mało znana forma prawna prowadzenia działalności w Polsce, chociaż obecna jest w kodeksie spółek handlowych tak samo długo jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Wydaje się, że głównym powodem takiego stanu rzeczy jest niezrozumienie lub nieznajomość zalet spółki komandytowej, która jest przecież ciekawą alternatywą zarówno dla spółki z o. o., jak i zwykłej działalności gospodarczej. Spółka komandytowa łączy w sobie wszystko, co najlepsze począwszy od zabezpieczenia udziałowca poprzez swobodę w podejmowaniu decyzji i na optymalizacji kosztów kończąc. Jeszcze lepiej, sytuacja przedstawia się, jeśli w procesie konstruowania polskiej spółki komandytowej wykorzystamy amerykańską spółkę LLC, a najlepiej dwie takie spółki.
Wyoming to chyba ostatnie miejsce na Ziemi, w którym legalnie można prowadzić biznes nie ujawniając struktury właścicielskiej na żadnym etapie rejestracji spółki, czyli upraszczając, można prowadzić działalność gospodarczą anonimowo. Stany Zjednoczone to kraj federacyjny, a zatem każdy stan zachowuje daleko idącą autonomię w zakresie stanowienia lokalnego prawa. I tak też właśnie jest w przypadku biznesu. Proces rejestracji i prowadzenia spraw spółki został wpisany do Konstytucji Stanu Wyoming i jest, w zasadzie, niezmienny od 1978 roku. Nie znając udziałowców podmiotów zarejestrowanych w Wyoming, tutejszy Sekretariat Stanu nie dzieli się tą informacją z federalnym fiskusem, czym od lat doprowadza do szewskiej pasji amerykański IRS.