Od 1 stycznia 2016 roku zmienią się zasady odprowadzania składek od umów zlecenia. Obecnie, w przypadku, gdy ktoś jest zatrudniony na kilka umów zlecenia, składka odprowadzania jest wyłącznie od jednej, wybranej, umowy – najczęściej tej na niższą kwotę. Po zmianach pracodawcy będą mieli obowiązek odprowadzania składek ZUS od wszystkich umów do kwoty minimalnego wynagrodzenia – to zaś w przyszłym roku wyniesie 1750 zł brutto. I choć na pierwszy rzut oka wydawać się może, że jest to decyzja, której celem jest obrona praw zatrudnionych, tak naprawdę zmiany legislacyjne będą niekorzystne dla zleceniobiorców.
Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, nad którą obecnie trwają prace w Sejmie, wprowadza przepis, by składki ZUS od umów zleceń był odprowadzane od wysokości minimalnego wynagrodzenia (1 680 zł brutto w 2014 r.). Składki będą potrącane albo od jednej umowy, albo od kilku umów, których łączna wartość jest równa minimalnemu wynagrodzeniu lub od niego wyższa.
Coraz chętniej pracodawcy proponują nam zamiast umowy o pracę umowę zlecenie. Zgadzamy się na to, głównie dlatego, że nie mamy innych możliwości zatrudnienia. Niestety zgodnie z treścią przepisów kodeksu cywilnego dotyczącej umowy zlecenia zleceniobiorcy nie przysługuje prawo do urlopu. Osoba, która pracuje w oparciu o taką formę umowy, jeśli chce wypocząć, musi liczyć się z tym, że nie zarobi przez ten czas pieniędzy.
Zasadniczo podatki od dochodów z pracy płacimy tam, gdzie mieszkamy. Dlatego w przypadku Polaka podejmującego zatrudnienie w Anglii, Walii, Szkocji, Irlandii Północnej i innych terytoriach objętych podatkową jurysdykcją Wielkiej Brytanii, kluczową kwestią będzie ustalenie jego rezydencji podatkowej.
W ubiegłym roku w związku z podjęciem pracy u zagranicznego pracodawcy przeprowadziłem się za granicę. Planuję tu pozostać na stałe, a na pewno przez co najmniej kilka – kilkanaście najbliższych lat. Jestem bezdzietnym kawalerem i w związku z tym po przeprowadzce to za granicą koncentruje się cała moja aktywność życiowa. Polskę odwiedzam sporadycznie, a moje pobyty na pewno nie przekroczą łącznie w żadnym roku 183 dni. Zastanawiam się jednak nad zainwestowaniem w przyszłości zarobionych za granicą pieniędzy w nieruchomości (działki, mieszkania, domy) w Polsce. Czy tak inwestycja spowoduje, że znowu będę podlegał obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów w Polsce?