Problem opodatkowania podatkiem dochodowym umów dożywocia zaprzątał głowy specjalistów prawa podatkowego od wielu lat. Skupiano się jednak przede wszystkim na sytuacji dożywotnika, który oddając nieruchomość otrzymywał przecież świadczenia wzajemne, wynikające z umowy dożywocia. Potencjalnie więc otrzymywał przychód. Kwestie te rozwiązał Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale z dnia 17 listopada 2014 r., sygn. akt II FPS 4/14. Nie analizowano jednak sytuacji drugiej strony, którą co raz częściej, wobec rozwoju życia gospodarczego, są nie tylko najbliższe osoby fizyczne, ale także przedsiębiorcy, w tym spółki. Po ich stronie umowa dożywocia rodzi szereg praktycznych problemów podatkowych.
Brak jest racjonalnych podstaw, aby na gruncie art. 12 ust. 3c ustawy o CIT traktować świadczenie polegające na udzieleniu licencji wraz z nadzorem autorskim inaczej niż świadczenie usług. Przyjęcie takiego stanowiska byłoby bowiem: niezgodne z wykładnią językową tego pojęcia, wykładnią systemową wewnętrzną, w szczególności uwzględniającą art. 16b ust. 1 ustawy o CIT, wykładnią systemową zewnętrzną, w szczególności uwzględniającą przepisy ustawy o prawach autorskich jak i przepisy ustawy o podatku od towarów i usług.
Polskie organy podatkowej uważają, że zagraniczny podatek VAT należny jest przychodem, a naliczony kosztem. Sądy orzekają odwrotnie, że nie jest przychodem, a kosztem tylko wtedy, gdy się go nie odzyska. Spory o to trwają od kilku lat i dotyczą każdego polskiego przedsiębiorcy, który działa za granicą i wystawia faktury z tamtejszym podatkiem należnym (np. niemieckim, szwedzkim) oraz otrzymuje dokumenty z wykazanym na nich podatkiem naliczonym.
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, w którym uznał, że przepis art. 6 ust. 1 pkt 10a ustawy o CIT miał na celu zapewnienie możliwości skorzystania ze zwolnienia przez instytucje wspólnego inwestowania posiadające siedzibę w innym państwie członkowskim, które są odpowiednikiem polskich funduszy inwestycyjnych, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy o CIT. Zagraniczne fundusze mają być więc podobne co do istoty, natomiast nie ma wymogu, aby były identyczne co do struktury i organizacji do funduszy powstałych na gruncie polskich przepisów.