Jesteśmy właścicielem i operatorem kolei linowych oraz wyciągów narciarskich, za przejazdy którymi pobieramy opłaty. Sprzedajemy bilety jednorazowe, bilety grupowe, karnety czasowe, karnety obejmujące wiele przejazdów zarówno poprzez osobisty ich zakup w kasach, jak również przy wykorzystaniu nowego systemu informatycznego, dzięki któremu osoby fizyczne mogą nabywać bilety przez naszą stronę internetową. W przypadku zakupu biletów przez stronę, nabywca zamawiając bilet dokonuje wpłaty w wysokości 100% wartości biletu za pośrednictwem internetowego elektronicznego systemu płatni¬czego (online) obsługiwanego przez podmiot prowadzący działalność gospodarczą jako agent rozliczeniowy. Z umowy z agentem rozliczeniowym wynika, że oprócz płatności otrzymywanych na nasz rachunek zgodnie z harmonogramem, mamy możliwość otrzymania środków na podstawie jednorazowego żądania. W jakim momencie powinniśmy rozpoznać obowiązek podatkowy w takim przypadku?
Zgodnie z art. 40 z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, administrator danych jest obowiązany zgłosić zbiór danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, z wyjątkiem przypadków wskazanych w art. 43 ustawy. Podmiotem określonej w przepisie normy prawnej jest każdy administrator danych, przez którego zgodnie z art. 7 pkt 4 ustawy rozumie się organ, jednostkę organizacyjną, podmiot lub osobę fizyczną lub osobę prawną , które decydują o celach i środkach przetwarzania danych osobowych.
Coraz częściej podnoszone są głosy, że zgoda jako przesłanka legalizująca przetwarzanie danych jest nadużywana i staje się, nie do końca słusznie, centralną, kluczową przesłanką. Dlatego też, coraz częściej mówi się o potrzebie odwoływania się do pozostałych przesłanek przetwarzania, w tym do przesłanki prawnie usprawiedliwionego celu.
Od dłuższego czasu toczyła się dyskusja, czy tzw. embeding, czyli „osadzanie” na stronie internetowej plików multimedialnych, udostępnionych w innym miejscu jest zgodne z prawem autorskim. Plik taki najczęściej zawiera utwór, więc na jego rozpowszechnianie powinno uzyskać się zgodę twórcy. Sytuacja wydaje się być jeszcze bardziej skomplikowana, gdy „osadzony” plik, został wcześniej umieszczony w sieci bez zgody autora. Czy w takiej sytuacji odpowiedzialność za nielegalne rozpowszechnienie utworu ponosi tylko udostępniający utwór, czy także osoba, która osadziła go na swojej stronie internetowej? Nad takim zagadnieniem pochylił się pod koniec 2014 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Zdaniem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, coraz więcej Polaków interesuje się kwestiami w zakresie ochrony danych osobowych. Nic dziwnego, gdyż każda działalność gospodarcza nierozerwalnie wiąże się z korzystaniem z zasobów, zawierających dane osobowe klientów, partnerów czy współpracowników. Gromadzenie danych jeszcze szczególnie istotne w planowaniu działań e-marketingowych, a znajomość prawa w tym zakresie pozwala uniknąć wielu nieprzyjemności. Nawet pojedynczy e-mail czy telefon jest, zdaniem Inspektora, daną osobową, która podlega ochronie. Jednak dostęp do tych informacji nie oznacza swobody ich użycia.
W dniu 9 lipca 2014 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał ważny dla osób, których wizerunki objęte zostały monitoringiem, wyrok w sprawie o sygn. akt II SA/Wa 2393/13. Istota problemu, z którym zmierzył się sąd, sprowadzała się do rozstrzygnięcia, czy system monitoringu wizyjnego, pozwalający na identyfikację osób fizycznych, jest zbiorem danych osobowych podlegającym przepisom ustawy o ochronie danych osobowych.