W poprzednich odcinkach naszego cyklu omówiliśmy sprawy techniczne związane z poszczególnymi etapami postępowania windykacyjnego, sygnalizując przy okazji kwestie, którymi należy się kierować podczas wyboru firmy, do której zamierzają oni zwrócić się po pomoc w odzyskaniu długu. Wybór spółki zajmującej się windykacją jest – można powiedzieć – najważniejszym z punktu widzenia klienta etapem całego postępowania, ponieważ od niego zależy dalszy profesjonalizm, sprawność i skuteczność procesu oraz jego niekłopotliwość dla zleceniodawcy. Na co zatem należy zwracać uwagę przystępując do wyboru firmy windykacyjnej?
Każde przedsiębiorstwo, prędzej czy później, musi zdecydować skąd wziąć kapitał na dalsze inwestycje. Dzieje się tak, ponieważ w pewnym momencie środki własne przestają być wystarczające, o ile oczywiście myśli się o rozwoju a nie o utrzymaniu osiągniętego etapu. Na decyzję o wyborze źródła finansowania wpływ ma nie tylko stopień rozwoju spółki i jej potrzeby kapitałowe, ale również to, jak bardzo właściciele gotowi są podzielić się władzą w firmie.
Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 29 stycznia 2016 r., (sygn. akt II FSK 3178/13) rozstrzygnął kwestię tego, jak należy interpretować termin ,,wartość zadłużenia”, o którym mowa w art. 16 ust. 1 pkt 60 i 61 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (przepisy dot. tzw. cienkiej kapitalizacji). W orzecznictwie sporne jest, czy przez to określenie rozumieć trzeba jedynie wartość pożyczek czy też wszystkich zobowiązań wobec podmiotu powiązanego.
Jednym z podstawowych problemów, z którymi muszą mierzyć się dzisiejsi przedsiębiorcy, jest brak terminowości spłat należności przez partnerów biznesowych. Czasem jest to wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, który powoduje u kontrahenta przejściowe kłopoty. Czasem, niestety, bywa też tak, że partner biznesowy prowadzi takie działania celowo, traktując opóźnienie zapłaty jako formę bezkosztowego kredytowania. W każdym z tych przypadków warto skorzystać ze wsparcia firmy windykacyjnej – aby wypracować wspólnie rozwiązanie ułatwiające wyjście z trudnej sytuacji albo po prostu wyegzekwować swoje pieniądze.
Z nielicznymi wyjątkami, każdemu przedsiębiorcy zdarzyło się, że kontrahent, a zwłaszcza dłużnik, nie odbierał korespondencji. W ten sposób skutecznie utrudniał czy wręcz uniemożliwiał dokonanie pewnych czynności, jak na przykład wezwanie do zapłaty długu lub potrącenie wzajemnych wierzytelności. Czy jednak nieodbieranie przesyłek przez ich adresata skutkuje niezłożeniem oświadczenia woli i niedokonaniem zamierzonej czynności? Może tak być, ale nie musi.
W ostatnich latach dowiadujemy się o coraz bardziej oryginalnych i, co warto zaznaczyć, coraz bardziej skutecznych, sposobach ukrywania majątku przez dłużników. Wszystkie zaś, w znacznym stopniu utrudniają działania wierzyciela, który chce odzyskać należne mu pieniądze. Jakie są najdziwniejsze sposoby ukrywania majątku?
Senat poparł z poprawkami nowelę dotyczącą odpowiedzialności za długi spadkowe. Nowe przepisy zakładają, że dziedziczy się długi tylko do wysokości odziedziczonego majątku, a nie - jak do tej pory - w całości. Ustawa zawiera półroczne vacatio legis, co ma m.in. dać czas wierzycielom, w tym instytucjom finansowym i bankom, na przygotowanie się do zmiany.